środa, 1 kwietnia 2015

Rozdział 13

-Ludzie się zmieniają, nikt nie oczekuje, że będziesz tą samą osobą co przed wojną - po dłuższej chwili odpowiedział mężczyzna.
-Malfoy'owie są tego świetnym przykładem - prychnęła brunetka. - Zabijecie mnie w końcu, czy będziecie tak pielgrzymować tutaj ze swoimi głupimi pytaniami ?
-Dlaczego po prostu nie uciekniesz ? - Męski głos zabrzmiał w korytarzu, a jego właściciel podszedł wolnym krokiem do Severusa.
-Zaczynasz się powtarzać Malfoy - mruknęła Hermiona i przymknęła oczy. Czy nie mogli w końcu zostawić ją w spokoju ? Ukłucie na wysokości serca sprawiło, że znowu pożałowała, że zaklęcie Voldemorta nie zadziałało tak jak powinno. Cząstka Granger nadal w niej była.
-Wiesz, że mogłabyś wrócić do świata mugoli i zapomnieć o całej sprawie? - Pytanie Dracona wywołało zdziwienia na twarzy jego ojca chrzestnego jeszcze nie tak dawno temu w pełni kontrolującego emocje.
-Zastanowie się nad tym -odburknęła dziewczyna i ułożyła się wygodnie na ziemii jednocześnie dając do zrozumienia swoim rozmówcom, że rozmowę uważa za zakończoną. Po chwili ciszy obaj mężczyźni skierowali się do wyjścia i obu towarzyszyła ta sama niewypowiedziana myśl - dlaczego i oni nie mieliby się przenieść do świata mugoli i zacząć życie od nowa ?

***

Fakt, brunetka rozmyślała nad tym już od pewnego czasu. Co jej szkodziło spróbować? Mogłaby włączyć te nieszczęsne emocje i zacząć wszystko na nowo. Tylko czy jej dawna strona osobowości nie miałaby wyrzutów sumienia? I czy po piekle jakie przeszła nie byłaby jednak w stanie raz w życiu być samolubna? Świat mugoli był też jej światem, więc dlaczego by do niego nie wrócić ?

***

-Nie masz nic lepszego do roboty niż podpowiadanie jej jak może przeżyć? - Wybraniec był wściekły na młodego Malfoy'a. Dlaczego on nigdy nie mógł słuchać jego rozkazów?
-Myślisz, że jeszcze na to nie wpadła ? - Blondyn był mocno poirytowany, za kogo się ma  Blizonwaty ? - Może wszyscy powinniśmy zrezygnować z magii i przenieść się do świata mugoli...
-Nie wierzę własnym uszom... W końcu nadszedł dzień kiedy szanowny Draco Malfoy postanowił zaprzyjaźnić sie z mugolami -prychnął Potter mierząc go jednocześnie spojrzeniem pełnym pogardy.
-Weź na wstrzymanie, to jedyne wyjście z tej sytuacji i wszyscy o tym wiemy.
-Jedynym wyjściem jest walka a nie ucieczka ! -krzyknął brunet uderzając z całej siły ręką w drewniany stół.

***

Ginny siedziała w swoim pokoju i zastanawiała się nad tym co usłyszała. Nie chciała podsłuchiwać. Tak wyszło. Tylko dlaczego wcześniej na to nie wpadła ? Nie miała już siły walczyć i nie wstydziła się do tego przyznać. Była już zmęczona. Zresztą nie ona jedna. Neville stracił już resztki optymizmu, Luna wyglądała jakby lada chwila miała pożegnać się z tym światem, nawet Snape wyglądał na zrezygnowanego. Jedynie w Parvati obudziły się jakieś nowe zasoby energii, ale i ona dzieliła czas jedynie między książki i łóżko starego Malfoy'a.

***

Hermiona nagle wybudziła się z płytkiego snu. Czuła, że jest cała zlana potem. W dodatku było jej niedobrze, zdąrzyła jedynie przytrzymać sobie włosy po czym zwymiotowała. Coś było nie tak. Czyżby to jakaś choroba ? Może to jakiś pokręcony sposób Voldemorta na zemstę? Bicie jej serca nie zdążyło nawet wrócić do normalnego rytmu, kiedy znowu zwymiotowała po raz drugi i nawet pomimo otaczających ją ciemności, bez problemu rozpoznała charakterystyczny zapach krwi.
-Malfoy -jęknęła ostatkiem sił, po czym straciła przytomność.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz